Vision zakłada rodzinę i przenosi się z nimi na przedmieścia. Na początku wszystko jest pięknie, a potem już nie. Długo czekałem aż ta seria ukaże się na naszym rynku, bo jest to naprawdę coś wyjątkowego. Dwanaście zeszytów odkrywa tajemnice przedmieść dużego miasta, dziwactwa mieszkańców oraz groteskę naszego codziennego życia.
Życie na przedmieściach
Akcja jest powolna, tak jak bywa to na uliczkach podmiejskich osiedli, jednak pod skórą wszystko tętni i prze do przodu. Vison musi radzić sobie z uprzedzeniami sąsiadów, dzieci i nauczycieli ze szkoły, do której posyła swoje dzieci, nawet policjantów. W małżeństwie Visiona i Wirginii pojawia się kłamstwo, które wszystko zmieni. Nie wiem czemu, ale klimatem ta seria przypominała mi Breaking Bad oraz kilka innych seriali opowiadajacych o z pozoru zwyczajnych ludziach mieszkających w ślicznych domkach z białym płotkiem.
Stonowane rysunki doskonale pasują do tej opowieści, a Tom King pokazuje, iż nie tylko Batman mu doskonale wychodzi. Ten scenarzysta będzie w przyszłości wielkim nazwiskiem. Narrator nieznany (na początku) nadaje książce ton niezbyt często spotykany w komiksach o superbohaterach. Podnosi pytania o rodzinę i co to znaczy być człowiekiem. Z pewnością ma to związek z wykształceniem Kinga, który studiował filozofię.
Tom King i Gabriel Hernandez Walta stworzyli jedną z tych dziwacznych, serii, obok których nie można przejść obojętnie. Polecam gorąco.
Za udostępnienie egzemplarza do recenzji dziękuję wydawnictwu Egmont.